04-15-2020, 17:34
"Każdemu człowiekowi dany jest klucz do raju.
Tym samym kluczem otwiera się bramy piekła."
![[Obrazek: Rzeki-68259.gif]](https://m.gifmania.pl/Animowane-Gify-Krajobrazy/Obrazki-Animowane-Rzeki/Rzeki-68259.gif)
Stara posiadłość w hrabstwie Wiltshire nad rzeką Avonned. Okolica dość malownicza, wręcz można określić miejsce jako sielankowe, szczególnie latem. Rzeka leniwie biegła w swoim korycie, a nieopodal zieleniła się trawa i inna roślinność. Wyczuwalna była również obecność różnorodnych zwierząt - ptaków oraz tych większych chowających się za konarami drzew. Wieść niosła, że mieszkały tam jednorożce i pegazy, jednak nikt nie potwierdził oficjalnie tych pogłosek. Życie płynęło tutaj wolniej, spokojniej. Idealne miejsce dla zbolałej duszy albo człowieka pragnącego odrobinę odpocząć.
Tym samym kluczem otwiera się bramy piekła."
![[Obrazek: 26418eaa4e6907d28f99820b1a6f9dfb.jpg]](https://i.pinimg.com/564x/26/41/8e/26418eaa4e6907d28f99820b1a6f9dfb.jpg)
![[Obrazek: Rzeki-68259.gif]](https://m.gifmania.pl/Animowane-Gify-Krajobrazy/Obrazki-Animowane-Rzeki/Rzeki-68259.gif)
Stara posiadłość w hrabstwie Wiltshire nad rzeką Avonned. Okolica dość malownicza, wręcz można określić miejsce jako sielankowe, szczególnie latem. Rzeka leniwie biegła w swoim korycie, a nieopodal zieleniła się trawa i inna roślinność. Wyczuwalna była również obecność różnorodnych zwierząt - ptaków oraz tych większych chowających się za konarami drzew. Wieść niosła, że mieszkały tam jednorożce i pegazy, jednak nikt nie potwierdził oficjalnie tych pogłosek. Życie płynęło tutaj wolniej, spokojniej. Idealne miejsce dla zbolałej duszy albo człowieka pragnącego odrobinę odpocząć.
15 sierpnia 1979
Tydzień po misji jaką wykonywał dla Zakonu Feniksa zastanawiał się co powinien dalej ze sobą, swoim życiem zrobić. Udowodnił swoją lojalność wobec organizacji, czuł że zyskał pełne zaufanie większości jej przedstawicieli. Był o tym przekonany, jednak czuł w sercu pewien niepokój. Kilka nocy z rzędu nie mógł zasnąć, a jego myśli błądziły wokół aktualnej sytuacji w świecie czarodziejów. Wracał myślami do swojej rodziny, która tak bezceremonialnie się go wyrzekła. Jakby w ogóle dla nich nie istniał. Zabolało go to, choć nigdy nikomu się do tego nie przyznał. Był twardy i zdecydowany o swoich racjach, celach, ideałach. Trudno. Był gotowy na tę stratę, jednak kiedy spędzał czas w domu Potterów, czegoś mu brakowało. Czuł się tam jak u siebie, ale jednak...
Postanowił zrobić sobie wolne. Wolne od czego? Właśnie najlepiej mógłby to określić jako wolne od wszystkiego. Spakował do swojego plecaka kilka rzeczy, które mogły mu się przydać na wyprawie, którą planował od... kilku sekund? DAWNA. Wszystko jak zawsze było zaplanowane krok po kroku, dlatego kiedy teleportował się nad rzekę, którą wybrał celując palcem na mapie ŚWIADOMIE i doskonale wiedział, gdzie się znalazł oraz gdzie dalej się udać. Oczywiście w celach czysto turystycznych. Musiał jednak wziąć pod uwagę fakt małych zasobów finansowych, które posiadał. Więc na pensjonacik z wygodnym łóżkiem raczej nie miał co liczyć. Sirius brał również pod uwagę spanie w szałasie, ewentualnie pod gołym niebem. Gwiazdy musiały wyglądać pięknie, jeszcze w takich okolicznościach.
Postanowił zrobić sobie wolne. Wolne od czego? Właśnie najlepiej mógłby to określić jako wolne od wszystkiego. Spakował do swojego plecaka kilka rzeczy, które mogły mu się przydać na wyprawie, którą planował od... kilku sekund? DAWNA. Wszystko jak zawsze było zaplanowane krok po kroku, dlatego kiedy teleportował się nad rzekę, którą wybrał celując palcem na mapie ŚWIADOMIE i doskonale wiedział, gdzie się znalazł oraz gdzie dalej się udać. Oczywiście w celach czysto turystycznych. Musiał jednak wziąć pod uwagę fakt małych zasobów finansowych, które posiadał. Więc na pensjonacik z wygodnym łóżkiem raczej nie miał co liczyć. Sirius brał również pod uwagę spanie w szałasie, ewentualnie pod gołym niebem. Gwiazdy musiały wyglądać pięknie, jeszcze w takich okolicznościach.
Jednak los stał się dla niego odrobinę łaskawszy, bo w oddali zobaczył jakiś stary budynek. Przypominał mu trochę jakąś starą mugolską kamienicę, którą widział jakiś czas temu podczas spotkania z Lupinem. Zazwyczaj były opuszczone, dlatego zamierzał spróbować szczęścia. Przecież skorzystanie z pustego budynku, to nie będzie jakieś wielkie wykroczenie, prawda? Szedł dziarskim krokiem obserwując otoczenie, w normalnych okolicznościach raczej skontrolowałby tylko czy jest bezpiecznie, teraz jednak miał wrażenie, że czas zwolnił. Uśmiechnął się pod nosem. Podobało mu się to.
Stanął przed drzwiami posiadłości. Spojrzał najpierw w lewo... potem w prawo, w górę i w dół. Pociągnął za klamkę i co? Oczywiście zamknięte. Nie znaczyło to oczywiście, że się poddał. Robił to w zasadzie bardzo rzadko, dlatego wyciągnął swoją różdżkę Alohomora.
Zawsze to działa... no prawie. Zazwyczaj w najprostszych przypadkach. I taki był właśnie ten. Stary mugolski budynek, przeszedł próg i oglądał miejsce z zaciekawieniem. Zastanawiał się dlaczego nikt tutaj nie mieszkał - w środku nie było wcale źle. Oprócz wszechobecnego kurzu nie brakowało mebli czy dekoracji. Fakt, większość rzeczy było przykrytych białymi płótnami, co miało zabezpieczać przed brudem i wilgocią, która pewnie była wszechobecna. Przeszedł się po parterze, znalazł kuchnię i salon z pięknym kominkiem. Rzucił swój plecak, gdzieś w kąt i poszedł dalej oglądać swój "hotel" . Wiedział już, że tutaj spędzi noc.