Zawód: Pracownica Departamentu Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów
Różdżka: 12 cali, cis, szpon hipogryfa, giętka. Posiada delikatną rysę, którą łatwiej wyczuć niż zobaczyć.
Ekwipunek: Różdżka, trochę złota w sakiewce, paczka Smoczych Języków.
Stan zdrowia: Napady duszenia się i zwiększona wrażliwość gardła. Placy reagują niezbyt dobrze na wysokie temperatury. Coraz częściej atakująca ją apatia.
Kolor oczu: niebieskie
Kolor włosów: brązowe
Wzrost: 177 cm
Waga: 51 kg
Postura i budowa: Ektomoficzka. Szczupła twarz, smukła, długa szyja, wąskie ramiona, mały biust, mnóstwo pieprzyków w różnych, zupełnie przypadkowych miejscach jej ciała. Choć tego nie widać, jest wyćwiczona przez grę w quidditcha. Stara się prostować, zwłaszcza jak jest obserwowana, jednak gdy zostaje sama i wie, że może czuć się swobodnie, zaczyna się garbić. Pewnie jakaś krzywizna kręgosłupa już się u niej pojawiła.
Znaki szczególne: Posiada blizny głównie na plecach; całe mnóstwo mniejszych i kilka większych, nadal nie do końca zagojonych. Ma też tam kilka świeżych nacięć. W kąciku ust znajduje się blizna, która staje się lepiej widoczna w świetle słońca. Jest właścicielką charakterystycznych oczu, które dopasowują się do jej nastroju, zdają się wręcz zmieniać kolor, gdy staje się wściekła lub przygnębiona. Ułożenie pieprzyków w okolicy jej obojczyka przypomina gwiazdozbiór, nadal nie jest pewna czy wygląda bardziej na gwiazdozbiór wilka czy łabędzia.
Preferowany strój: W rezydencji nosi się zgodnie z zasadami, a poza nią to już różnie.
Sesja Rhys Y.: Legitymacja wbijała się boleśnie w kieszeń dobrze skrojonych spodni Rockers, które najczęściej nosiła do drogiej szaty. Srebrno-biało-czarny komplet, gdzie oprócz porządnych spodni była i perfekcyjna wyprasowana koszula. Włosy miała związane, żeby nie wpadały jej gdzie popadnie. Prezentowała się wystarczająco schludno jak na swoje standardy. Stukot za stukotem.
Sesja Blake: Odziała ciało w czerń z dodatkiem czerwonych, konkretnie przytłumionych bordowych dodatków w postaci biżuterii i paska. Posłużyła się transmutacją, żeby lepiej zamaskować się w tłumie, głównie charakterystyczne fizyczne elementy. Prawie wszystkie za wyjątkiem chmurnych oczu. Obrączkę ukryła, oczy przyciemniła, włosy ułożyła w artystyczny nieład. Odrobinę pulchniejsze ciało, dzięki Salazarowi za zaawansowane efekty!, kołysało się niezgrabnie, gdy zmierzała do Zgniłego Jabłka, paląc zaciekle Smoczy Język. Dym ulatywał raz z ust, a raz z nozdrzy.
♠ Echo pomsty ludzkich słów
Jak odległe, jak odległe tło
Co tam chcesz sobie mów
Nie dochodzi tutaj już twój głos ♠
I'm fuckin Rockers
Arystokrata
czarodziej
Fasolki: 45
Wiek: 27
Reputacja: -I
Krew: mugolska
Spaczenie: III
Zawód: oficjalne kelner w "Savoce", mniej oficjalnie współwłaściciel "Rozbrykanej Różdżki"
Różdżka: akacja, róg biesa, 12 cali, giętka
Ekwipunek: różdżka, ciężka sakiewka, włoski nóż sprężynowy
Stan zdrowia: Sierpień/Wrzesień '81: bez zarzutu
Kolor oczu: brązowe
Kolor włosów: brązowe
Wzrost: 187 cm
Waga: 74 kg
Postura i budowa: w zasadzie to jest wyższy niż szerszy. Smukły i zwinny, wyprostowany, emanujący niemal przesadną pewnością siebie.
Znaki szczególne: nie może pochwalić się tak prominentnym nosem jak jego brat, ale za to ma ciemniejszą, oliwkową cerę i mocno zarysowaną szczękę. Wąska blizna przecina lewą brew. Włoski akcent prawie nigdy nie wkrada się do jego mowy. Z szyi nigdy nie zdejmuje podarunku od matki - złotego krzyżyka przewieszonego przez cienki, wężowy łańcuszek.
Preferowany strój: mugolski. I choć z pozoru elegancki, zazwyczaj nie kłopocze się dopięciem tych ostatnich, najwyżej wszytych w koszulę guzików. Najczęściej sięga po garderobę utrzymaną w odcieniach brązów, granatów i szarości. Skrojone na miarę płaszcze wykonane z drogich materiałów, idealnie dopasowane koszule. Zwykle na małym palcu nosi ciężki, złoty sygnet z rubinowym oczkiem, obrączkę, a na ręku zegarek. Zmuszenie go do założenia szaty czarodziejów jest niemal niemożliwe.
przepraszam cię za charakter
ale tutaj tak zawsze załatwiamy te sprawy
małolato
Twardziel
czarodziej
Fasolki: 44
Wiek: 21
Reputacja: 0
Krew: czysta
Spaczenie: III
Zawód: Pracownica Departamentu Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów
Różdżka: 12 cali, cis, szpon hipogryfa, giętka. Posiada delikatną rysę, którą łatwiej wyczuć niż zobaczyć.
Ekwipunek: Różdżka, trochę złota w sakiewce, paczka Smoczych Języków.
Stan zdrowia: Napady duszenia się i zwiększona wrażliwość gardła. Placy reagują niezbyt dobrze na wysokie temperatury. Coraz częściej atakująca ją apatia.
Kolor oczu: niebieskie
Kolor włosów: brązowe
Wzrost: 177 cm
Waga: 51 kg
Postura i budowa: Ektomoficzka. Szczupła twarz, smukła, długa szyja, wąskie ramiona, mały biust, mnóstwo pieprzyków w różnych, zupełnie przypadkowych miejscach jej ciała. Choć tego nie widać, jest wyćwiczona przez grę w quidditcha. Stara się prostować, zwłaszcza jak jest obserwowana, jednak gdy zostaje sama i wie, że może czuć się swobodnie, zaczyna się garbić. Pewnie jakaś krzywizna kręgosłupa już się u niej pojawiła.
Znaki szczególne: Posiada blizny głównie na plecach; całe mnóstwo mniejszych i kilka większych, nadal nie do końca zagojonych. Ma też tam kilka świeżych nacięć. W kąciku ust znajduje się blizna, która staje się lepiej widoczna w świetle słońca. Jest właścicielką charakterystycznych oczu, które dopasowują się do jej nastroju, zdają się wręcz zmieniać kolor, gdy staje się wściekła lub przygnębiona. Ułożenie pieprzyków w okolicy jej obojczyka przypomina gwiazdozbiór, nadal nie jest pewna czy wygląda bardziej na gwiazdozbiór wilka czy łabędzia.
Preferowany strój: W rezydencji nosi się zgodnie z zasadami, a poza nią to już różnie.
Sesja Rhys Y.: Legitymacja wbijała się boleśnie w kieszeń dobrze skrojonych spodni Rockers, które najczęściej nosiła do drogiej szaty. Srebrno-biało-czarny komplet, gdzie oprócz porządnych spodni była i perfekcyjna wyprasowana koszula. Włosy miała związane, żeby nie wpadały jej gdzie popadnie. Prezentowała się wystarczająco schludno jak na swoje standardy. Stukot za stukotem.
Sesja Blake: Odziała ciało w czerń z dodatkiem czerwonych, konkretnie przytłumionych bordowych dodatków w postaci biżuterii i paska. Posłużyła się transmutacją, żeby lepiej zamaskować się w tłumie, głównie charakterystyczne fizyczne elementy. Prawie wszystkie za wyjątkiem chmurnych oczu. Obrączkę ukryła, oczy przyciemniła, włosy ułożyła w artystyczny nieład. Odrobinę pulchniejsze ciało, dzięki Salazarowi za zaawansowane efekty!, kołysało się niezgrabnie, gdy zmierzała do Zgniłego Jabłka, paląc zaciekle Smoczy Język. Dym ulatywał raz z ust, a raz z nozdrzy.
♠ Echo pomsty ludzkich słów
Jak odległe, jak odległe tło
Co tam chcesz sobie mów
Nie dochodzi tutaj już twój głos ♠
I'm fuckin Rockers
Arystokrata
czarodziej
Fasolki: 45
Wiek: 27
Reputacja: -I
Krew: mugolska
Spaczenie: III
Zawód: oficjalne kelner w "Savoce", mniej oficjalnie współwłaściciel "Rozbrykanej Różdżki"
Różdżka: akacja, róg biesa, 12 cali, giętka
Ekwipunek: różdżka, ciężka sakiewka, włoski nóż sprężynowy
Stan zdrowia: Sierpień/Wrzesień '81: bez zarzutu
Kolor oczu: brązowe
Kolor włosów: brązowe
Wzrost: 187 cm
Waga: 74 kg
Postura i budowa: w zasadzie to jest wyższy niż szerszy. Smukły i zwinny, wyprostowany, emanujący niemal przesadną pewnością siebie.
Znaki szczególne: nie może pochwalić się tak prominentnym nosem jak jego brat, ale za to ma ciemniejszą, oliwkową cerę i mocno zarysowaną szczękę. Wąska blizna przecina lewą brew. Włoski akcent prawie nigdy nie wkrada się do jego mowy. Z szyi nigdy nie zdejmuje podarunku od matki - złotego krzyżyka przewieszonego przez cienki, wężowy łańcuszek.
Preferowany strój: mugolski. I choć z pozoru elegancki, zazwyczaj nie kłopocze się dopięciem tych ostatnich, najwyżej wszytych w koszulę guzików. Najczęściej sięga po garderobę utrzymaną w odcieniach brązów, granatów i szarości. Skrojone na miarę płaszcze wykonane z drogich materiałów, idealnie dopasowane koszule. Zwykle na małym palcu nosi ciężki, złoty sygnet z rubinowym oczkiem, obrączkę, a na ręku zegarek. Zmuszenie go do założenia szaty czarodziejów jest niemal niemożliwe.
Ekwipunek: Notatnik, pióro, łańcuszek z czterolistną kończyną, która została zabezpieczona magicznie, żeby się nie rozpadła.
Stan zdrowia: Nie posiada obecnie żadnych obrażeń. Stan fizyczny zdaje się w normie, gorzej ze stanem psychicznym, choć jest on stabilny.
Kolor oczu: brązowe
Kolor włosów: ciemny blond
Wzrost: 181 cm
Waga: 70 kg
Postura i budowa: Jest smukły i zadbany, ale przez to, że ukrywa się pod warstwami ubrań, nie widać tego gołym okiem. Robi wszystko, żeby porządnie się zamaskować, w tym i ukryć fakt, że nadal pozwala sobie na ćwiczenia. Żaden gest nie zdaje się być przypadkowy. Panuje harmonia, między jednym a drugim mrugnięciem brązowych tęczówek, między ruchem stopy prawej a ruchem stopy lewej. Ciało jest w ciągłym ruchu, zgina je, manipuluje kończynami zwłaszcza w tańcu lub w wodzie, skrywa się w dźwiękach i kolorach.
Znaki szczególne: Twarz rzadko wykrzywia się z powodu rozdrażnienia czy gniewu, zachowując to na momenty słabości. Dużo chowa w środku, pozostawiając to, co nieprzyjemne tylko dla siebie. Nie chce dzielić się z nikim tym ciężarem, który spoczywa na jego barkach. Abrielle to przede wszystkim burza kręconych, obecnie ciemnych włosów, dołeczki, przyjemny zapach perfum, ale ostatnimi czasy też częściej towarzyszy mu zamyślone spojrzenie, ukryte za oprawkami okularów. Eksponuje znamiona, pomniejsze blizny, przebarwienia, żeby łatwiej kreować się na kogoś przeciętnego. Boleśniejsze ślady, którymi naznaczył swoje ciało, ukrywa przed światem zewnętrznym. Dodatkowo ma tatuaż, którego również nie pokazuje nikomu. Jest to wariacja roślinna z runami.
Preferowany strój: Odziany w zwyczajność. Porzucił kolorowe, barwne stroje, biżuterię, opaski, czapki, szale. Preferuje teraz klasyczne ubrania, rozciągnięte swetry po domu, marynarki i szaty do pracy. Tweedowe, prążkowane, niejednokrotnie kanciaste, przewiewne. Dodatki krawatów, zegarków, zapobiegawcze trzymanie się sztywniejszych modowych norm.
Gdyby świat zawrócił
Nie dałbym się na manowce pchać
Tour de France ja sobie wróżę
Życie, tylko tak mi graj
Odkrywca
czarodziej
Fasolki: 45
Wiek: 32
Reputacja: II
Krew: błękitna
Spaczenie: III
Zawód: zastępca ordynatora na oddziale Zakażeń Magicznych w św. Mungu
Różdżka: Czarny bez, włos jednorożca, 10 cali, dość sztywna.
Ekwipunek: Wkrótce.
Stan zdrowia: Zmęczenie, niewyspanie.
Kolor oczu: niebieskie
Kolor włosów: jasny brąz
Wzrost: 191 cm
Waga: 82 kg
Postura i budowa: Choć mężczyźni z rodu Flint aktywnie uczestniczą w sporcie, wśród nich można zauważyć tendencję do wysokich i szczupłych sylwetek, w pierwszej chwili niekojarzących się raczej z aktywnością fizyczną. Diethelm nie jest wyjątkiem, bo choć w przeszłości miał czas i siłę na więcej sportu, teraz może sprawiać wrażenie wychudzonego. Porusza się pewnie, ale nie arogancko. Przez plecy zmęczone godzinami spędzonymi nad stołem operacyjnym ma tendencję do garbienia się, z czym stara się walczyć choćby przez chęć uniknięcia wzbudzania paranoi wśród swojej rodziny.
Jest bardzo podobny do swojego zmarłego ojca.
Znaki szczególne: Drobna, ledwo zauważalna blizna po prawej stronie twarzy, mniej-więcej na wysokości kości policzkowej — pamiątka po jednym ze szkolnych treningów Quidditcha; głęboki, nieco zachrypnięty głos; najczęściej krótki, zadbany zarost; przekrwione, zmęczone oczy, pod którymi często widnieją sińce — efekt uboczny chronicznego niewyspania i przepracowania.
Preferowany strój: Dzięki ojcowskiemu przykładowi oraz naukom matki nosi się zawsze adekwatnie do okazji. Elegancki w magicznym tego słowa znaczeniu, ale nigdy ekstrawagancki, a już na pewno niekrzykliwy. Można powiedzieć nawet, że jest raczej nudny w tych swoich prostych, zachowawczych barwach i krojach będących przeciwieństwem kreatywności. I tak większość swojego życia spędza w szpitalu, zazwyczaj w odzieży ochronnej okrywającej całe jego ciało, nic więc dziwnego, że nie przywiązuje uwagi do modowej ekspresji.